Wszystko rozpoczęło się 3 dniowym rejsem łódkami. Zostaliśmy podzieleni na kilkuosobowe ekipy ze sternikami. Z powodu silnego wiatru nie ominęły nas różne przygody. Na rejsie odbyły się przygotowania do ślubów. Po przyjeździe do Olpucha przywitała nas deszczowa pogoda, mimo wszystko ona nie przeszkodziła nam w przygotowaniach. Nie przeraziliśmy się deszczu i przeżyliśmy w Olpuchowskim lesie aż 18 dni. Odwiedziło nas sporo nowych osób: trolle, MOTYLE :D, walkirie, wiedźmy, a także podchodzący Harcerze z Knieji :) Każdy z nas stał się wikingiem na te 3 tygodnie, poznaliśmy ich zwyczaje i zachowania.
Po jakimś czasie przyjechała do naszego podobozu zgraja hałasujących, kochanych zuchów, które zostały z nami na 10 dni :) Wprowadzając w nasze życie obozowe trochę chaosu. Ach te uciekające kocyki !
Najbardziej ze wszystkiego każdy z nas zapamięta chyba służbę w kuchni, z tego miejsca pragniemy serdecznie pozdrowić Kucharza Pana Bogdana :D, 2 Panie Kucharki :) oraz Druha Tomka :) . Obieranie ziemniaków w takim towarzystwie to zaszczyt :D
Nasz podobóz leżał blisko jeziora więc również byliśmy tam częstymi gośćmi. Najgorsza jednak była górka pod, którą za każdym razem musieliśmy się wspinać :D
Rzeczy do opisania jest naprawdę wiele, nie wspomniałam nawet o prysznicach, które były tak szałowe, że każdy się nimi zachwycał :D O myciu włosów na pomoście... To trzeba przeżyć samemu żeby zrozumieć.
Jak to na obozie bywa, rozwinęło się tu wiele wspaniałych przyjaźni, czy miłości :) Każdy z nas ten obóz zapamięta na bardzo długo.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy Szczepowi Jasień za to, że zechciał nas zabrać ze sobą :)
Jestem Motylem :D
Podchody Szczepu Knieja
<3
Śluby obozowe :)
Porządki :D
Śluby :D
Rejs łódkami <3
Angielska Noc + MEGA BURZA !
Rozkładanie namiotów
z rodzicami :)
reszta zdjęć :) Jakby zdjęcia nie działały proszę o komentarz pod postem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz